niespisane
kiedy publika brawa rozdaje
a moment pachnie wieczornym majem
gdy się z kokonu motyl wychyla
czarny jak nocka w błyszczących gwiazdach
niebieskim okiem wokoło patrzy
jakby dno szczęścia pragnął zobaczyć
i sączyć nektar aż do zatarcia
wszelakich garbów pod ciężką nogą
motyla który podglądać pragnął
świat który bywa najbliższy gwiazdom
chociaż w swym pięknie przejmuje grozą
.
rzekła skuwka do stalówki
nie wysilaj swojej główki
bo bez kałamarza pana
myśl zostanie niespisana
i nikt przecież się nie dowie
co też siedzi tobie w głowie
co najwyżej zadrży ręka
lecz kałamarz z dumy pęka
uchylając kapelusza
proszę niech się inkaust wzrusza
gdy stalówka się zanurzy
w świecie pełnym sennych burzy
niech cię skuwko to nie boli
trzymaj się swej własnej roli
a my z atramentem panem
rozpiszemy niespisane
.