rozświetlona
jak to słońce co się śmieje
do spragnionej świtu duszy
w której kruche śpią nadzieje
na to że się błękit wyśni
wszystkim królom tego świata
by zakończyć tępy wyścig
w słowie czynom dać się zbratać
tak by glob się zazielenił
pod tym słońcem co się śmieje
ciepłym myślom dał odmienić
zarzucone w kąt nadzieje
.
wśród hałasu ludzkiej wrzawy
pośród mechanicznych dźwięków
wciąż kształtuję swą postawę
i nie okazuję lęku
tego co ukryty w środku
drąży moją wiarę w piękno
by czasami jak w amoku
nostalgicznym dąsem mięknąć
pośród ludzkiej wrzawy świata
dóbr przez które ziemia ginie
pragnę stanąć pośród latarń
by się światłem stać jedynie
hej!