ostrokrzew
moje ciemne alter-ego
wlewasz w pióro myśli zaczyn
by się rozlać w słowa niemoc
i ze złego mnie rozgrzeszasz
czyniąc światy równoległe
tam gdzie jasnych skrzydeł przetarg
daje poczuć się bezpiecznie
mój aniele świętokradco
ty wiesz dobrze co w nas żyje
lecz ukrywasz się przed prawdą
ciągle oszukując miłość
że nie trzeba jej już ciepła
gdy w lodowym śpi pałacu
bo już dawno krew zakrzepła
w ramie spętlonego czasu
ale ja ci nie pozwolę
oczu zamknąć w lustra toni
i rozgrzeszę cię spokojem
pod dotykiem czułych dłoni
pojmiesz prawdę nieugiętą
choć jak trzcina słodko wiotką
że po żalu wschodzi święto
i poprawia formy ostrość
.
jestem silna jestem twarda
w piórze mam atrament mocy
nie pokona mnie noc czarna
ja nie oddam się złej nocy
bo mam w sobie jasną duszę
jej nie zmieni żadna farba
więc na próżno złe pokusy
nie pokona mnie noc czarna
jestem twarda jestem silna
więc stalówkę wbijam ostro
w karty biel aby pojęła
że nie złamię się przed nocą
bo mam w sobie myśl niezmienną
zapisaną w matki łonie
że największe w życiu piękno
człowiek nosi właśnie w sobie
. bądźmy piękni .