Podróżnik
Wyruszył podróżnik w świat piękny, szalony,
By móc go podziwiać patrząc z każdej strony.
Docierał na skraje różnych kontynentów,
Smakował tam przypraw w bazarach Orientu
Podziwiał też fiordy norweskiej północy
I zorzę polarną w kolorowej nocy.
W dżunglach azjatyckich pił mleko z kokosów,
Spotkał słonie w buszu i małpy bez włosów.
Widział piramidy Egipcjan i Majów,
Lecz nigdy nie poznał rodzimego kraju.
Chociaż świat szeroki zachwycał go szczerze,
Nie znał Tatr skalistych, ani pojezierzy.
Nigdy nie był w Krakowie, Toruniu czy Łodzi,
Nie widział też Mazur, gdy świt tam się rodzi.
Nie słyszał szelestu złotych żyta kłosów,
Ni wiatru, co śpiewa z borowych zakosów.
Nie oglądał Wisły, co śni w swej dolinie,
I blasku księżyca, który z nią tam płynie.
Pejzaży ryneczków, choćby Sandomierza,
Leciwych zameczków do których tłum zmierza.
Aż pewnego razu, gdy wrócił z wojaży,
Spojrzał na swą Polskę i w sercu zamarzył.
"Tu piękno ukryte, jak klejnot w koronie,
Tu moje korzenie, tu dusza zapłonie."
Od tamtej to pory, jak dziecko odkrywa,
Wciąż nowy zakątek, a dusza szczęśliwa,
Bo czasem, choć w świat się patrzymy z zachwytem,
To blisko nas większe są skarby ukryte.
GrzesioR
22-01-2025