Niedokończony pejzaż w tonacji malachitu
w pętach białego sukna
w niedokończonym wymiarze
wpadamy w objęcia jutra
/a w twojej głowie malachit krąży
i malachitem wciąż oddychasz
za myślą twą nikt nie nadąży
kiedy malachit w ciebie wnika/
a w mojej głowie twa nagość krąży
i twym zapachem wciąż oddycham
za zuchwałością podniet nikt nie nadąży
gdy ona w nasze myśli wnika
upadam śmiało w białe sukno
w pętach niezaczętego jutra
jak myśli co proste głupstwo
w umysł rozpustny rozpuchną