Wszystkie mdłe namiętności
co się obrócą przeciw rozhukanej tłuszczy.
Te wszystkie duszne lotne i spocone myśli
zwrócą kochanków przeciw sobie niczym we śnie.
Znów stanie noc, by znów w dzień upaść ona miała.
A pościel zmięta żarem prawie że cieleśnie
stanie się słodkim znakiem namiętności ciała.
By zwrócić serce przeciw duszy niczym we śnie.
Wszystkie te czcze dni pełne złej obojętności
uderzą prosto w serce rozhukaną tłuszczę,
by rozwiać słodką lotność znaków namiętności,
jak lód tnie serce nożem chłodu niczym we śnie.
Znów się obnażą wtedy wszystkie myśli grzeszne,
co tłumu serce siłą w karbach wciąż trzymają.
One to winne wszystkich tych obojętności,
co mimo znaków serca wrogo nastawiają.