Nie wystarczy mi...
przy których męka rozkoszy unosi do gwiazd.
I tych rozkosznych widoków sercowych,
co duszę jak żagiel nadyma szczęścia wiatr.
I jeszcze nie wystarczy tych wszystkich dobrych
i ckliwych romansów ,co się gdzieś roztrącone
nigdy z mej głowy nie wyszły. Ani tych wszystkich chwil ciszy,
gdy się jak sztubak z myślami biłem.
Wiem, że nigdy nie starczy mi tych wszystkich poranków
cudownych, gdy słońce pięknem początek dania malowało.
Na pewno wciąż łaknął będę, bo nie starczy mi życia,
by wszystkie piękna policzyć dotknąć i doznać.
I wierzę, nie starczy mi sił by życie jedno w pełni przeżyć,
by się cudownościami całego świata zachwycić.
I łez mi nie wystarczy, by sympatycznym atramentem
te wszystkie tęsknoty spisać na pamiątkę nikomu.
/Więc proszę, zostań przy mnie, (bym mógł
choć Tobą się sycić) po kres dni.
Więc proszę, zostań przy mnie, (bym mógł
choć w Tobie zakotwiczyć świat) po kres dni./