Karawana
Pełno piachu dookoła,
A my, by nie tracić czasu,
Unikamy wszelkich oaz,
Odpoczynków i popasów.
I idziemy wciąż wytrwale,
Nas nie wstrzyma psów szczekanie,
Byle naprzód, byle dalej,
Byle razem w karawanie.
Trzeba brnąć w tym piachu dzisiaj,
Bo przed nami szczytne cele.
Jakie? Może wódz coś słyszał,
Bo ja o tym wiem niewiele.
Jutro może się wkurzymy,
Że wódz plecie nam androny,
Więc go sobie wymienimy
I... pójdziemy w inną stronę.
.