w domu z iluzji
na cztery strony świata
by w każdej chwili móc spojrzeć w niebo
i jako ten ptak latać
móc choćby myślą w jaśniejszej pozie
wdzięku co jest nam dany
w domu z iluzji w karminie dojrzeć
pośrodku ziemi stanąć
taką być pragnę materią świata
spełniając boską wolę
bo choć nie mogę jako ptak latać
to w pióra się ubiorę
pośrodku ziemi w domu z iluzji
gdzie się karminem karmię
jestem szaleństwem lirycznych myśli
którymi czerń wybarwiam
.
jestem ziemią w oku Boga
trójpalczastym zębem czasu
w którym siła miesza trwogę
z niepojętą wizją zasług
poczynionych bez pardonu
i na klatę z wolą życia
ziemi która jest mi schronem
w krwi ostatniej do spożycia
pijąc wolno i z umiarem
w nowe doświadczenia puchnę
ziemi która jest mi darem
w drodze do niej . jakże trudnej
.