zabawa trwa
toczę życie pomalutku
jak skłębionych nici szpulę
raz do przodu raz do tyłu
przyznam czasem że się mylę
zrywam życie po kawałku
jak na łące kwiatów pełnej
lecz przyznaję się że zawsze
do ostatka sobie wiernej
duszę życie gdy mnie wkurza
i wykrzywia twarz ponurą
bo nie może byle burza
słońca ani gwiazd mi ująć
pieszczę życie gdy się łasi
jak spóźniony w noc kochanek
bo dla niego jestem właśnie
zbiorem pytań niezadanych
i zapewniam go że żyję
że choć umrę to dam rady
zapamiętać wszystkie chwile
nieskończonej maskarady
.