sanktuarium
bądź kraino niewymowna
moim ciepłym sanktuarium
gdzie się szeptem ścieli mowa
gdzie smakować można lazur
łaską chwil nad wyraz miękkich
i podtekstem nieskończonym
bądź kraino moją mekką
najwspanialszych uczuć domem
ja ci oddam sny w podzięce
zielny wianek z nich uplotę
by zapachem spłynąć w ręce
i malować usta złotem
twoich nadwiślańskich plaży
i pór roku nieskończonych
w moim ciepłym sanktuarium
najwspanialszym z wszystkich domu
- poezja -
rodzisz się w odblasku słońca
w lazurowym cieniu chmury
tam gdzie szemrze słów wodospad
i kroplami wpada w pióro
pozłacane swojską mową
na pohybel wiatrom zimnym
przedstawiając scenę nową
w świecie mitów i tragedii
rodzisz się i wciąż od nowa
fraza frazę w wierszu goni
tam gdzie szemrze słów wodospad
aby upaść wierszem w dłonie
na pohybel szarym strefom
co się w strofach kładą czernią
rodzisz się w snach bez pośpiechu
i zapewniasz karcie wierność
.