Oda do tego, co istnieje
Wysławiam was,
drozdy,
te śpiewające,
ale i te wystrugane z sosny
pod melodyjkę
nuconą przez zęby
do późnego
słońca.
Wysławiam was,
zatoki śródziemnomorskie,
te zapamiętane miłośnie
przez skórę,
po pływaniu porannym,
ale i te malowane olejną
pod tanie wino
w przyciasnej
pracowni.
Wysławiam was
przedmioty,
osoby, zwierzęta i rośliny,
prawdziwe
jak dotyk i słowa
wypowiedziane na koniec drogi,
prosto w oczy
tym,
którzy zostają…