Drabina
Jak mawiał stary, mądry rabin,
Ażeby wznieść się nad poziomy
Wystarczy parę mocnych drabin.
Skrzydła to nienajlepszy pomysł.
Gdy go spytałem o przyczyny
On – by twierdzenie swe rozwinąć
Rzekł: „Gdyby Ikar spadł z drabiny
Mógłby się potłuc, lecz nie zginąć.”
Więc Odę poprawimy krztynę.
Od dzisiaj będzie brzmiała zatem:
„Młodości! Podaj mi drabinę!
Niech stanę ponad martwym światem!”
Tak o drabinach rozmyślając
Bezsprzecznie przyznać im to muszę:
Bywają takie, które mają
Głęboką, artystyczną duszę.
Choćby drabina Zarazowa,
Co w tylu sztukach już zagrała,
Nigdy nie pomyliła słowa,
Ni razu się nie posypała.
A w swej karierze artystycznej
(Przypomnieć sobie tu pozwolę)
Grywała – genialnie, ślicznie! –
Nieraz wysokiej rangi role.
Wymienić wszystkie trudno, ale
Chyba najwyższą z owych rang
Było, gdy grała – wprost wspaniale –
Posępny, dziki szczyt Mont Blanc.