Wyjątkowy dzień
Bez wysiłku dźwignąłem poranek
Kolejnego dnia mojego życia
Gdzieś w pół słowa brutalnie przerwany
Sen próbował wyjść jeszcze z ukrycia
Słońcu urlop gdzieś znów się przedłużył
Ciężkie chmury zawisły nad miastem
Taki dzień nigdy się nie powtórzy
Pomyślałem przegryzając ciastem
Chociaż zimny, deszczowy, ponury
Jest jedyny wśród dni życia mego
I choć niebo przykrywają chmury
To dziękuję Ci Boże za niego
GrzesioR
26-03-2023