* (piszę wiersz...)
piszę wiersz,
o którym niewiele wiem
nie umiem ciebie zobaczyć
w nim
ani siebie, wobec
Nie umiem, chcę, pragnę
ale nie umiem
rysować drzew
gór, które kocham
tęsknot
za kaktusami
kwitnącymi w Chile
Nie umiem, wiersz wymyka mi się
wychodzę na ulice
naga
marznę
poddaję się mężczyźnie, który mnie
zauważył
upuściłam kartki
i twarz ubrałam w świąteczny stroik
zdjęcia w portfelu
straciły sens
w tej chwili
chcę być kochana
na niby – nieważne
byle poranne latarnie
pomyliły wracających
w smutku przechodniów
albo zgasły na zawsze