taki dzień gdzie procesyjo idzie do obraza...
~ Cyryl Jerozolimski
w przed dzień Bożego Ciała Anna stroiła okna i płot domostwa świętymi obrazkami wstążkami i kwiatami z krepiny zawieszała w oknach w drzwiach wianki zielono świątkowe poświęcone w kościele… magiczną moc mają
te zioła te kwiaty i szmaragdowe trawy szeptała
dookoła pachniały mięty lubczyki i macierzanki i pokrzywy
malwy wysokie do samego nieba i jaśminy i takie najzwyklejsze na nadzienie różane krzewy z brzęczącymi kwiatami
rumianki na głowach dziewczynek całe w bieli wapiennej
„zróbcie Mu miejsce Pan idzie z nieba”… śpiewała
tak cudnie ustrajając kapliczkę śpiewała dla Maryjki
to właśnie pieśni były jej modlitwą w każdym momencie
bo jutro dzień przyjdzie ten wyjątkowy dzień w roku
Twój Syn Matko Pan opuści zimne świątynie i wyjdzie na ulice
do wiernych tam gdzie powinien być tam pośród ubogich i dzieci
pośród zwyczajnych ludzi i ich spraw dnia codziennego w ich bólu i radości i głodzie
procesja do ołtarzy do obrazów pójdzie do natury
posypią się dywany kwiatów zadzwonią dzwonki załopoczą chorągwie sztandary i feretrony na lektykach a pod baldachimem zazłoci się monstrancja
dla kogo?
czasie biegniesz tak szybko że tchu brak. przystańmy
i uciszmy skołataną duszę...