Mężczyzna z kluczami (1)
~ Éric-Emmanuel Schmitt - Małe zbrodnie małżeńskie
stała pośrodku długiej, elektrycznej pierzei.
Drzwi i kilka zamków… niektóre całkiem nowoczesne,
tylko jeden wiekowy oryginalny po dziadku,
do którego pasował długi ciężki klucz.
Twierdza nie do zdobycia
i za każdym razem musiał tracić mnóstwo czasu
na walkę z solidnym pękiem kluczy.
Niczym Gerwazy.
Odgłosy z ulicy powodowały strach,
ściśnięte gardło jak w imadle dusiło powietrze.
Zamykał się, a z czasem przybywało kluczy i lęku.
Dokonywał wiwisekcji na swoim umyśle.
Ciężkie rolety w oknach przybijał calówkami.
Graniczyło to z pierdolnięciem całkowitego zaćmienia ustroju chorego człowieka.
Maszyny wyłączającej powoli przyciski.
Ona tam jest… bełkotał nieustająco.
Zaczynał dopatrywać się zdrady od kobiety:
zamkniętej i zakodowanej na jego podobieństwo.
Gdzie? Tylko on wiedział.
Modlił się do niej jak do świętej.
Nie słuchała, więc musiała umrzeć.
Urojony system domowego totalitaryzmu,
który sam stworzył... zadziałał.
Snuł się cały czas jak we mgle,
był atletą, wyczynowym sportowcem na dopingu popierdolonego życia.
Nigdy nie przestawał, kreował czas bez odwrotu,
aż do nieuniknionego załamania umysłowego.
Bronił się przed tym.
A jednak? Nie wytrzymał, coś pękło.
Żeliwna kołatka w kształcie żurawia oddalała się,
kiedy oszalał ze zmęczenia.
Czy ktoś go szukał? A niby kto? Kurwa!
Nawet nie znał muchy, a co dopiero człowieka.
Nie wiedział, że w tamtej chwili dokonał przemienienia nocy w dzień.
Przemienienia paranoi dziennej w nocną.
Po wyjściu przychodził, by w ciemnościach wyżebrać
choćby jeden cień Gertrudy w oknie.
Jednak z biegiem dni przestał bywać.
A po latach nie pamiętał twarzy domu ani ciepła.
Nie czuł zapachu stołu.
Tamto oblicze zabrał do ziemi albo do piekła.
Ocalił zapomnienie.
Totalny rausz trwał, ale już na zewnątrz twierdzy.
Kluczami zamykał każdy dzień na wolności.
Otwierał o zmierzchu chore sny i oglądał je do świtu.
Przemierzał drogę w przeświadczeniu, tak bardzo znajomą.
Jednak zrozumiał, że labirynt tworzył skomplikowane,
niemożliwe zakola, z których nie ma wyjścia.
Usiłował posklejać strzępy wspomnień w całość.
Nie potrafił.
Żebrakiem stał się z wyboru i chwili bezsilności.
Miał teraz dom w opuszczonych ruderach miasta.
Znał każdy kamień i gwiazdy.
Brudny i cuchnący,
miesiącami bezdomnej tułaczki kładł się do snu,
tak jakby to był ostatni raz.
Nigdy w butach… Zapewniał:
Boso pójdę do świątyni Pana.
Jak narkoman, nie znał niczego więcej
poza tęsknotą za następnym strzałem.
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Miłego dnia, Uleńko :) B.G.
Miłego wieczoru
Zawsze czytając kogoś marzę o tym, żeby być tam obecną. Cieszy mnie fakt, że ty znalazłeś klimat i moją kanapę.
Pozdrawiam i miłego dnia
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności