Noc w Paryżu
był naszej miłości świadkiem
schronienie nasze w Paryżu
tam znaleźliśmy przypadkiem
lśnił po deszczu paryski bruk
kiedy do ciebie biegłam
świecił z nieba księżyca łuk
choć zamglony cały w srebrach
na rogu w ciasnej kafejce
siedzieliśmy tak bez końca
trzymając się za ręce
czekaliśmy wschodu słońca
potem w hotelu progi
wpadliśmy szczęśliwi weseli
i na piętrze ciasny pokoik
gościny nam udzielił
maleńki hotelik d'Anjou
w pamięci mojej zostanie
choć wspólnotę naszych dróg
gdzieś zgubiliśmy kochanie