Noc Kupały
Rozkosznym swym śpiewem i trelem
Zasnęły inne ptaszki w gąszczu
Snem płytkim i płoszonym lękiem
Wychodzą ciemne mary na łów
Bajdurzą się bajędy nocne
Galopują gdzieś konie bez głów
A nocnice wyją duszące
Pragnienia siarką odurzone
Na zatracenie biegną panny
W noc ciemną będą pochwycone
I uwiedzione wśród dziewanny
A kwiat paproci już rozkwita
W noc świeci urokliwym blaskiem
Lecz zwiędnie zanim dzień zaświta
Marzenia znów zakończy fiaskiem
Skryją się w ciemność wnet straszydła
Zmory zamkną oczy czerwone
Stukotu kopyt już nie słychać
Ucichły jutrzenką spłoszone
Baśń wplata się w sen w tę noc jedną
Jakby rzeczywistością była
Za rok paproci zakwitnie pąk
I znów szaleć będą straszydła
Tylko te panny nie pobiegną
Co wcześniej uwiedzione były
Zamiast nich następne wylegną
Miłości spragnione i siły