ZAMKNIĘTE DRZWI
Otwórz proszę, zaraz zmoknę.
W kraju teraz dżdżyste dni,
Więc nie czekaj bo przemoknę.
Nie Chcesz chyba, bym chorował?
Jak z chmur kapią moje łzy.
Już nie będę Cię "czarował".
No, Kochanie otwórz mi.
Czy mam czekać tu do śmierci?
To jest pewne, że utonę !
Otwórz, te cholerne drzwi !
Niech przed deszczem choć się schronię!
Co jest z Tobą? - uwierz mi !
Przeszkadzają mi te drzwi!
Gdyż jak tego nie uczynisz,
Do mej śmierci się przyczynisz!
No, otwieraj wrota swe!
Bo wyważę zaraz je!
Myślisz pewnie, że żartuję?
To nie Żart - ja protestuję!
Nie myśl, że się stąd oddalę.
Prędzej dom wraz z Tobą spalę!
Jestem wściekły, gdy przemoknę.
Ogień we mnie, choć ja moknę.
Jak Ty nie otworzysz mi,
Zapukam do innych drzwi!
Myślisz, żeś Ty tylko jedna?
Takich wiele tu się szwenda .