LIST OD DZIECKA NIENARODZONEGO
Moje oczka jeszcze nie widzą.
Moje rączki nic nie dotykają.
Lecz Mamusiu! - one Ciebie kochają!
Dlaczego Ty mnie nie słyszysz?
Nie chcesz posłuchać serduszka mego?
Może ja Tobie, w czymś zawiniłem?
Czemu nie kochasz dzieciątka swego?
Może spróbujesz mnie ciut pokochać?
Nic przecież Ciebie nie kosztowałem.
Nie zjadłem ani kawałka chleba
I w niczym Ci nie przeszkadzałem.
Dlaczego , więc mnie odrzuciłaś?
My serce prawie jedno mamy
I w żyłach naszych krew jest jedna,
Choć pochodzimy z innej mamy.
Gdyż Twoja mama dobra była
I pozwoliła istnieć Tobie,
Choć, w trudnych czasach przecież żyła,
To już kochała Ciebie w sobie.
A ty skazujesz Swoje dziecię,
Na to, co wszystkim niewiadome.
Więc pytam wciąż Twego sumienia:
Czy jestem całkiem już stracone?
Jeżeli tak, to wybacz proszę,
Że nie chcę poznać Twojej twarzy
I chcę powrócić już do Boga,
Który miłością wszystkich darzy.