SEN
Zachód promieniami słońca otula mnie do ciepłego snu.
Sen przychodzi do mnie szybko.
Okrywa czarodziejską kołdrą ozdobioną w świetliste gwiazdy.
Do snu przygrywa muzyka starego zegara:
Tik tak, tik tak, tik tak.
Nie otwierając oczu budzę się nagle na ukwieconej zielonej łące.
Widzę zapachy kwiatów, które pasą się na niej stadami,
Niczym zwierzaki, pożerając nieskończone barwy zieleni.
Na niebie wielobarwne eskadry ptaków, przeszywają powietrze,
Majestatycznie wachlując anielskimi skrzydłami.
W oddali widać armię drzew, która czeka na rozkaz Boga,
Do podboju całego świata.
Chciałbym tam leżeć przez wieczność,
Rozkładając ręce na powitanie cudownej krainy.
Widzieć to, czego oczy nie widzą, ręce nie potrafią dotknąć
I tylko dusza ma wrażliwa czuje.
Budzę się nagle otwierając oczy.
Okrywa mnie kołdra taka zwykła - biała.
Pode mną nie trawa tylko prześcieradło.
I słychać jedynie melodię zegara:
Tik tak, tik tak, tik tak.