swobodna
pełna wdzięku i poezji
myśl ulotna niczym mniszek
którą wiatr w swych snach uwięził
teraz biegnie tak leciuchno
w strony których nikt nie pozna
nim przed nimi ziemi furtka
nie odkryje się aż do dna
ale zanim to się stanie
pod jabłonią siądź na wiosnę
i poezji podaj ramię
niech rozkwitnie myśl radosna
tak leciuchno niech pobiegnie
pełna wdzięku i poezji
słów co nadal żyją we śnie
mimo że je wiatr uwięził
.
nie zamienię cię na złoto
bo mnie srebro bardziej barwi
niczym magii poliglota
co otwiera drzwi do Narni
słowem cichym i nieznanym
które niepoznane jeszcze
poprowadzi nas tam za drzwi
gdzie drżą niedomknięte dreszcze
ale zanim je wypowiesz
nim się wymknie myśl nieznana
drzwi zamknięte zostaw sobie
bo za drzwiami czeka dramat
w którym możesz odkryć siebie
i jak Midas zostać głodny
póki srebro jest na niebie
czuj się wolny i swobodny
.
zamknęłam się w słowach spisanych na zawsze
choć chwila zaledwie mi piórem rządziła
a teraz odkrywam stubarwne w nich twarze
i trudno zrozumieć kim jestem . kim byłam
gdy wena stalówką kapała we frazy
zrodzone z nut tętna i srebrnej pozłoty
raz zawsze ostatni a potem raz pierwszy
jak gdyby nie dosyć jej było pieszczoty
tej co ma smak baśni strofami zaklętej
na słów krótki romans na życia historię
z wersami diablicy i prawieżeświętej
zamknęła mnie w sobie jak snów alegorię
. fantasmagorie .