wilkowisko
mam duszę wilkołaka
wciąż pragnę czegoś więcej
na życia różnych szlakach
wyrywam srebrne serce
i zęby wciąż zaciskam na całe głodne gardło
próbując znaleźć przystań
dla tego co umarło
a co się ciągle budzi tak żywe jak atrament
zęby na ostrzu studząc
wprowadza w duszę zamęt
.
lubię wyć do księżyca
gdy szaleństwo sny budzą
by się czernią zachwycać
niepotrzebni są ludzie
luną ostrzę pazury
a gwiazdy szarpię kłami
obraz tworzę ponury
mgieł paletą się mamię
i obrastam snów sierścią
jak wilczyca wyklęta
zapominam o pięknie
i wyrzekam się piękna
lecz gdy świt się obudzi
znów błękity ubiorę
by powrócić do ludzi
i świetlistą grać rolę
chcecie wierzcie nie wierzcie
czy to bajka czy prawda
sama nie wiem a reszta
jest anielskim snem diabła
. z czarnej strony spisane .