Sztyrokanciasto
Drzewnianny płot, sod, potam tlo pole ze zbożam, dali struga i las.
Czerwóne dekówki eszcze czasam sia trasi, ale uż troszulka
Klacz z kiziokam, przy koncu drogi stodoła je, a przy ni rozwert.
A ptactwo to furało, kokosze, gajsi,
bo gulonów nie buło za gwolt.
Jeszcześ mi Warmio nie umarła.
Los z pędzlem paździerzy uplecionym.
Choćby znów słowa ugrzęzły w gardłach,
farb wielorakich, gdzie płocha sarna.
Ziemio prostokątna, dziś taka inna.
Tu natura tka zdobnym kilimem,
bywa rubinem, częściej brunatna.
Niby etolą odziewa się srebrem.
Rozwieszę je wśród lasów pomroce,
w parku rozepnę w sadów zadumie.
Wiatrom poślę, co parzącym chłodem.
W sarkofagu serc nadziei zmarłych,
requiem przecież do boju nie wzywa.
Ogłosi zwycięstwo na miedzach zrudziałych.
sztyrokanciasto- prostokąt
gburstwo z rozgortam- gospodarstwo z zagrodą,
dekówki- dachówki
trasi sia- trafi się,
troszulka- niewiele
struga- rzeka
rozwert- kierat
kiziok- źrebak
furać- latać
kokosz- kura,
gulon- indyk