Warnijsko zyta
I przekład z dodanymi wersami
Skoszona trowa łuschnóńć uż zdójrzuła.
Połustoziali w stogi, pozwozili i wwolili na szopa.
Po drugam julu ludzie do lasa na grzyby śli,
jonki i jegody czerzaniałe só.
Tlo po Matulko Jegodno brok, coby łustrzyć sia przed zachorzaniem.
Prawe, prośnioki, pępki i pijanice
w głaski jiych abo zino i marmelody smakozite, bez colan cias- na zime.
Muchor "any sia bazy jek zaba" i tnie.
Skoszona trawa już dawno do szopy zwieziona.
Matko Boska Jagodna- ty pozwalasz do lasu iść, jagód i grzybów zdrowy obfity plon.
Prawdziwki, maślaki i jagód torfowych pinakle
Grzyby w occie, marmolady smakowite,
to wszystko na zimę.
I komar nadyma się jak żaba i tnie.
Słowa znów mają moc zbawienną.
Dziękczynienie za pejzaż moja Mateńko.
Absolut piękności i trudu trzos.
Doświadczenie miłości tożsamej w kruchości.