Mniłowanie
Zietrz dumo w gniozdach i reno dmie.
Bocionów uż nie ma, furały kajś dzie?
Puchnionce lasy słónko tróńca ziyrzch eszcze.
Warnijo Śwanta- ziesz. Ty!
Szpury parciejó, zawarte só
modre szlejfki sia lofrujó.
Mniłowanie mojó nie toni ni mni,
tlo zakście i zawdy .
Za niami tyla roków buło.
ile bandzie eszcze?
Deszczowe dnie, i te szpetniejsze.
Ziamnio z Łojców korzanna.
Myśle o Tobie i tedy tule,
am nie ziam, kedy tygo nie robzie.
Wiatr duma w gniazdach, rankiem dmie
Nie ma już bocianów, hen poleciały,
albo nie wiadomo gdzie.
Jeszcze pachną lasy i słonko trąca wierzch.
Warmio Święta- Ty przecież wiesz!
Miłości moja, ta która rośniesz,
zawsze , wciąż i jeszcze.
Ślady zbutwiały i zatarte dreszcze.
Za nami został wiek,
nie wiem ile zdarzeń jeszcze.
Deszczowe dnie i te słoneczne.
Ziemio z Przodków rdzenna.
Myślę o Tobie, wtedy przytulam,
i nie wiem, kiedy tego nie robię.