Widziane z boku
Mija pół roku rządowej pracy
trochę z doskoku, niczym strażacy
zgrywając w ciągłym stresie pajaca,
znów mówiąc, że się nic nie opłaca.
Choć było blisko CPK ginie,
w końcu lotnisko mamy w Berlinie.
Kontenerowy port nie powstanie,
wszak Niemcy mają odmienne zdanie.
Atom szkodliwy jest i nie eko.
Prąd zakupimy za wielką rzeką
bez barek, teza wszak jest nam bliska,
tu ma być skansen i trzęsawiska.
Praca już czeka bez cienia blagi,
ktoś w końcu musi zbierać szparagi.
Rozbłysną serca dotąd uśpione,
gdyż pensje będą w Euro płacone.
I demografii znikną zaułki
dzięki aborcji i przez pigułki.
W szkole zaś kwitnie seksu nauka,
każdy ma tylko wiedzieć gdzie szukać.
A przedsiębiorcy siła narodu,
jak do tej pory nie cierpią głodu.
Spoglądam z boku i głowa boli,
tam rząd na razie nic nie spartolił.