Bez ładu i składu
Piszę, bo piszę.
Wdzieram się w ciszę.
Baję, bo baję.
Coś mi się zdaje?
Coś mnie zachęca
i coś zniechęca.
Fruwam dość nisko.
Po co to wszystko?
Jakaś tęsknota?
Jakaś głupota?
Mam na czym pisać
więc stąd mnie słychać.
Jeszcze pobredzę,
jeszcze odwiedzę.
Jeszcze bełkoty.
Jeszcze głupoty.
Ważne mam schowane.
Nowe nieznane.
Skaczą literki.
W oczach iskierki.
Klikam i klikam.
Za chwilę znikam.
Ktoś, kto przeczyta
zapewne spyta:
„po co to wszystko
kiepski artysto?”
Odpowiem: - psia mać! -
bo mnie na to stać.
* * *
Cześć! Idę spać.
Bogumił Pijanowski