Nic
dać się w inne zmienić.
Uciekało zwinnie,
bało się rozmienić.
Czego by nie mówić,
nic ma racji sporo,
nawet gdyby chcieli
nic nam nie zabiorą.
Nic jak bańka mydlana
z dumy się rozdyma,
już brakuje niewiele
będzie cud, malina.
Nie wiadomo kiedy,
nie wiadomo jak,
nic stało się wielkie,
ot, niezwykły świat!
Puszyć się zaczęło
wielkie małe nic
i tego się trzyma,
że nic mu a nic
nie wadzi zadufanie,
które go rozdyma.
Ot nic nie warta
ta wielkość niczyja.