Motyl
Motyl. Cudowny owad nieduży,
który się w słońcu kocha wygrzewać.
Nad łąka fruwa, a gdy się znuży
z panną makową piosenki śpiewa.
Ale spokojnie, to nie ta bajka.
Inna jest w świecie rola motyla.
Ich to podstępna po kwiatkach szajka
lata obleśnie i je zapyla.
Patrzy im w oczy i onieśmiela,
wiersz deklamując przy tym liryczny,
potem podstępnie ciut rozwesela
i mamy przyrost demograficzny.
Jednak to nie jest jedyny wyczyn,
którego mistrzem jest w swoim fachu.
Niby malutki, pełen słodyczy,
a świat niewinny wciąż trzyma w szachu.
Czasem leciutko machnie skrzydłami.
Jeden momencik, malutka chwila
i już zaczyna robić bokami,
planując straszny efekt motyla.
Machnie swym czułkiem, bez cienia bólu.
Teraz wypada zalać się łzami,
gdyż z tego jutro gdzieś w Honolulu
powstanie tajfun, albo tsunami.
I chociaż cudny jest nasz łaskawca,
oraz czaruje niczym artysta,
jednak pod skórą trwa w nim oprawca,
kat damskich uczuć i terrorysta.