w niewinności naszych spojrzeń
gdy doskwiera mi samotność
ale nadal mam tę wiarę
że się jutro ze mną spotkasz
na tej drodze co nas dzisiaj
niefortunnie oddaliła
od miłości która kwitła
nim się w bólu pochyliła
we łzach których już brakuje
choć się dusza żalem dusi
jeszcze słońce wzejdzie . czuję
kiedyś żal się skończyć musi
ale dzisiaj wybacz proszę
że daleko mi do ciebie
pośród samoistnych roszczeń
kiedy wrócę? wybacz. nie wiem
.
kiedyś to wszystko minie
bo minie wszystko kiedyś
wtedy gdy będziesz przy mnie
wszak przy mnie będziesz wtedy
czekam na to co przyjdzie
na to co przyjdzie czekam
zwlekam siedząc na przyzbie
na przyjście czasu zwlekam
kiedyś wszak on przyjść musi
bo musi on przyjść kiedyś
żeby marnością kusić
czas nam odebrać żeby
kiedyś lecz nie dziś jeszcze
jeszcze nie dzisiaj kiedyś
wtedy niech minie przestrzeń
bo przy mnie będziesz wtedy
.
jeśli dotrzeć do głębi istnienia
pragniesz ponad dotyku realia
zamknij oczy i poczuj blask cienia
kiedy słońce kołysze się w daliach
w tej nirwanie złocistej pieszczoty
masz odpowiedź na świata kreacje
jesteś wszystkim i niczym tuż po tym
kiedy zapach utrwalisz na zawsze
.
szukaj mnie w ciszy własnego ego
gdzie anioł czartem a czart aniołem
gdzie niebo piekłem a piekłem niebo
jesteśmy niczym woda i ogień
każdy ma własne widzenie świata
a jednak iskra wspólna powstaje
w której się woda z ogniem chce bratać
i wciąż próbuje wziąć miłość w najem
ja ciebie szukać będę w półmroku
i w blasku słońca gdy oczy zmrużę
może nareszcie odnajdę spokój
pośród codziennych serca powtórzeń
.
niech opowieść nas prowadzi
w strony dawno pogubione
do miejsc zawsze tylko naszych
i miłości tak szalonej
jak to wygwieżdżone niebo
co na głowy nam spadało
a niewielka słów potrzeba
urastała w ciszy stałość
nie planując żadnych wątków
dziś opowieść dalej tworzy
zaczynając od początku
w niewinności naszych spojrzeń