Jednak nie odchodź
Stoimy twarzą w twarz
mówisz, że ochotę masz
idę w to
bo
ja
jestem ciekawa nowych wrażeń
głodna, zachłanna twoich marzeń
tak chcesz
ja też
chcę
rozkazujesz zamknąć oczy
już podniecenie kroczy
dłoń twa niecierpliwa
bardzo łapczywa
ściska
odgarniasz mi włosy
w uszach słyszę głosy
jak dusza już jęczy
mokre ciało dręczy
rozkazuje
hamulców nie uznajesz
siebie mi oddajesz
wchodzisz i wychodzisz
dzieci we mnie rodzisz
szalone
próbuję wszystkie zliczyć
tak trudno zakotwiczyć
ten prezent od ciebie
w mojej cząstce siebie
bez lęku
już nie chcę próbować
jak mogłeś poturbować
i zostawić z tym samą
o ciemnej, czwartej rano
to koniec
i nie rozumiem dlaczego
a wciąż mym kolegą
jesteś życzliwym
pomysłem upierdliwym
będę czekać...