Imago bez przyszłości
Czy widzisz moich myśli dołek marny?
nie podchodź
on nie na darmo ma dzisiaj kolor czarny
Albo chodź, zobaczysz kolor życia ludzkiego
weź mnie za rękę
pójdziemy w stronę słońca bezczelnie złotego
Tęcza- dywan z barw rozłoży nam utkany
Ja zielonym, Ty czerwonym
paskiem przyszłości, podążymy ku barwom obłąkanym
Czy czujesz naszych linii papilarnych nieśmiałość?
Czujesz. Rumienisz się z nimi
Oddamy im siebie i każdą życia szarość
Czy słyszysz jak na samym końcu tęczy?
kokon pęka
Imago, w kolorze światła. Oddala się i jęczy...
To ja- ćma, którą każdy kolor nieczarny męczy...