kudłata
tajemnicą światów nieznanych
co się stają widmem przeklętym
alibi jakże domniemanym
że chociaż myśli uwięzione
to wierzą w wolność prawdy środka
że umysł wolny choć szalony
gdzieś ukojenie w końcu spotka
i odda wolność za milczenie
o tym że taki nieporadny
błądzi za duszy objawieniem
lecz wciąż nie może dojść do prawdy
dlaczego myśli się kudłacą
i skąd się biorą tak nie w porę
kiedy na przestrzał pragnę patrzeć
a włosy sterczą jak szczypiorek
.
są takie chwile w płynnej przestrzeni
które wracają jak ptak na wiosnę
w miejsca co pachną sobą niezmiennie
gdzie szept jest wspólnej tęsknoty głosem
za tą miękkością co się w nas kłębi
jak życiodajna magma istnienia
są takie miejsca w serc naszych głębi
których realizm nigdy nie zmienia
bo to jest nasze i nasze będzie
choćby wiatr rozwiać chciał wszystkie ślady
są takie miejsca . one wciąż będą
i żadna siła nie da im rady
.
śpiewem ptaków rozkwitł ogród
o poranku niespodzianie
jeszcze z nocą trwa rozmowa
a już się rozpoczął taniec
nut co fruną między drzewa
i spadają kroplą rosy
między trawy zieleń młodą
po najodleglejszy dosyt
czuję jak mnie wchłania niebo
i uskrzydla głos gołębia
nic mi więcej nie potrzeba
gdy poranna trwa misteria
...
cóż ponad wiersze może poeta
który najczęściej bywa w obłokach
on swoją prozę w strofach ukrywa
i lotnym słowem mierzy wysoko
gdzie tajemnice nieodgadnione
proszą o miejsce w zwrotkach choć paru
cóż ponad wiersze . ptaki ulotne
może poeta kołodziej czarów