kocham (jak facet nie rozumie kobiet) (wierszyk)
gdy czekam i marzę
choć dzieli nas tyle lat
uczuciem go darzę
czekam, każdy nowy dzień
w pustce upływa
przechodzi jak cień
a ja wciąż żywa!
i ciało, i serce oddam
choć nie słucham rozumu
i duszę mu dam
dla tego szumu
co w sercu się zrodził
tak niespodziewanie
brodził i brodził
a tu czekanie, czekanie
na choćby dwa słowa
i z uśmiechem
zacząć od nowa
to co marzeń echem
odbijam się od ściany
w gąszcz uczuć zawiłych
o rany! o rany!
tych kilka słów tak miłych
rzuconych mimochodem
w próżnię – albo i nie
wschodem, zachodem
cieszyć się w noce i dnie
dla mnie to dziwne niesłychanie
że rodzi się coś z niczego
kochanie, ach, kochanie!
do czego prowadzi, do czego?
i smutek, i nadziei nić
wątła choć trwała
o nim? – nie wiedzieć nic
po kiego wała?
gdy tych chwil kilka
jakby spełnieniem marzenia
a ich ledwie kilka
z pozoru bez znaczenia
a jednak, serce bije
i myśli w głowie wirują
o jezu, ja żyję!
jak się uczucia kotłują
i w gąszcz wpadam
i już nie mogę
czy ból mu zadam?
pomogę, pomogę!