Przed życiem strach
Rozum nie pozwala płakać.
Nikt nie widzi i nie pyta.
Myślą, że gdzieś radość skryta,
A w mej duszy ból niezmiennie
Patrzy jak nadzieja więdnie.
Widzę z góry światła miasta,
Dzieli od nich tylko kratka.
Momentu nic nie zakłóca.
Widok piękny, trzeba klucza.
Dzisiaj schodzę, ale wrócę.
Czy z uśmiechem, czy też z kluczem.
Myśl się nasuwa taka, że mimo iż nie potrafię bez ciebie płakać,
Już zawsze będę topić się w łzach, a moje ciało będzie przeszywać strach.
Przed życiem strach.