ostatnia droga
choć kartki z kalendarza zdzieram
spokojnie czekam
i cóż że nie mam biletu
i mój bagaż wciąż pusty
gotów jestem wyruszyć
do plecaka na ostatek włożę
niezbędne drobiazgi
trochę czułości i troski
miłość pełną pasji
i słowa co poprowadzą
lepiej niż map tysiące
i mą nadzieję żywą
i wiarę niegasnącą
sandałów i trzosa nie wezmę
nie będą mi potrzebne
zostawię wszystkie rzeczy
zostawię to co zbędne
czas zmarnowany zostawię
okazje i szanse stracone
zostawię kłamstwa miraże
tęsknoty niespełnione
zostawię łzy co już wyschły
i rozdrapane rany
w drogę ruszę ochotnie
gdy tylko mnie zawołasz
wzniosę me serce ku tobie
w twą światłość dam się porwać