X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Tęcza kwiatów i biel - Dusza Marianny

Wiersz Miesiąca 0
proza wierszowana
2021-05-06 18:21
Jest to opowieść, którą napisałam kilka lat temu. Coś z gatunku prozy poetyckiej. :)
Przyszła znienacka, bolesna w swej gwałtowności, przynosząc ze sobą złowrogą ciszę. Barwiąc szkarłatem przestrzeń, wstrzymała czas i odebrała życie. Jej zimny dotyk sprawił, że duch stał się nagle ważniejszy od ciała, którego nieruchome oczy nie widziały już nic prócz gęstego mroku. Marianna spojrzała przed siebie, dokładnie tam, gdzie niebo łączyło się z ziemią, otulając miękką zieleń białym puchem. W stronę błękitu prowadziła, wydeptana wśród traw, wąska ścieżka, zaś tę usianą kwieciem drogę z obu stron otaczały złociste pola pszenicy. Wkroczenie w ten wonny świat rozpoczynało pełną wspomnień wędrówkę ku nowemu istnieniu. Marianna, opromieniona letnim słońcem, czuła przenikające duszę błogie ciepło. Migotliwe światło południa, z niezwykłą siłą, przyciągało do siebie ten zdumiony jeszcze swą istotą dziewczęcy byt. Nie było już przecież ciała, którego stopy mogłyby dotykać bujnej zieleni; nie było dłoni, które mogłyby rwać polne kwiaty i układać z nich bukiety.

Delikatny maku - myślała zapatrzona w naturę Marianna - przekwitasz tak szybko, jak szybko przemija życie człowieka. Opadająca czerwień twych płatków miesza się z prochem tej ziemi, podobna ludzkiemu ciału złożonemu do grobu. Ty jesteś barwą krwi - towarzyszki narodzin, bolesnych upadków i ran, dojrzewającej kobiecości. Przywodzisz na myśl najgorętsze uczucia pierwszych miłości, odczucia przyspieszonego tętna i urywanych oddechów. Przypominasz mi to, co w mym życiu miało najwyrazistszy smak - malinowe pocałunki o poranku, truskawkowe popołudnia i senne wiśniowe wieczory przy blasku wonnych świec. Dziś żegnam się z tą czerwienią - całym bólem i cudowną soczystością istnienia. Żal wypełnia mą duszę, lecz nie chwyta się serca - ono już nic nie czuje...

A ty, polny mleczu, taki jesteś beztroski wśród tego kwiecia - Marianna przysunęła się bliżej rozkwitającej wśród traw rośliny. - Promienny, radosny - myślała dalej - świetliście ciepły jak dotyk dobroci. W tobie widzę swój uśmiech, wesołość dziecięcych lat i wszystkie chwile szczęścia. Pamiętam pełne słońca spacery nadmorska plażą, złocisty piasek przesypujący się przez palce dłoni i porwany przez wiatr słomkowy kapelusz. To był ten czas wytchnienia, wolności; to była moja bezpieczna przystań życia. Dziś płyną tam moje stęsknione myśli, bym mogła ostatni raz utonąć w codziennych marzeniach - pragnieniach, które nie mogą już do mnie należeć. Żegnam cię mój pogodny, jasny domie, wypełniony przyjacielskim gwarem, rozmowami do samego świtu. Na cóż mi teraz wystawne przyjęcia, upojne trunki, szykowne suknie i droga biżuteria. Wszystko to - nic...

Czujesz, jak po raz ostatni próbuję wchłonąć w siebie twój rześki zapach? Tak bardzo chciałabym zerwać twe zielone listki i rozetrzeć je w dłoniach; mięto, pozwól mi sobą oddychać. Orzeźwisz mą duszę? - Marianna pochyliła się nad pachnącym zielem. - Tak ci zazdroszczę tej wonności i świeżości istnienia. Ty będziesz moją nadzieją, obietnicą nowego życia. Twa zieleń, taka łagodna, przemawia do mnie spokojem i ciszą. Zielone jak ty były chwile milczenia - bezgłośne wędrówki leśnymi drogami i zasłuchanie w odgłosy natury. Szumy, szelesty, świergoty. Był jeszcze seledyn ptasich piórek, głaskanych delikatnie dłonią sprawnie otwierającą zamek pozłacanej klatki. Była też miękkość bujnej, rosnącej za domem, trawy. Na tej łące lubiłam rozkładać wygodny koc, siadałam tam z książką, a czasem po prostu leżałam, pozwalając by wpatrywały się we mnie czyjeś szmaragdowe oczy. Czy muszę to teraz zostawić, tak zwyczajnie o tym zapomnieć, gdy wciąż czuję aromat życia?

Mrugasz do mnie jasnym oczkiem mały niebieski kwiatku - niezapominajko. Czyż można obrócić w proch własne marzenia? Chciałabym zabrać ze sobą te chwile, gdy trwałam w błękicie lekkich jak obłoki myśli. Ten dzień, gdy spoglądałam w bezmiar nieba, czując swobodę ducha i otwartość umysłu. Po prostu być, móc żyć - tworzyć, realizować siebie w działaniu. Lecz teraz, jestem zaledwie delikatną mgłą, zwiewnym kształtem własnego ciała. Czy przetrwa we mnie wspomnienie lazurowych poranków pełnych wytchnienia? Czy zachowam w pamięci kojący szum morza i dotyk chwytanych w dłonie kropel letniego deszczu? Czy ty, nieziemski błękicie, będziesz mi równie bliski? Tyle muszę zostawić za sobą, żal nawet smutków i trosk. Choć życie bolało, to było jednak życiem. Piękno nieraz rodzi się w bólu. Upadałam, traciłam wiarę, lecz ostatecznie przedzierałam się przez obezwładniający, melancholijny fiolet myśli.

Takie jest ludzkie trwanie, dokładnie takie jak ty - Marianna spojrzała na kwitnący ostrożeń - jednocześnie i proste i zawiłe, rozrośnięte w swym pięknie, pączkujące radością, lecz również i łzami, nieco posępne.

Rozmyślająca o minionym życiu, zapatrzona w kwiaty, dusza unosiła się lekko nad ziemią. Mijając pola i łąki, zmierzała nieśpiesznie ku tajemnym błękitom, pełnym zaświatowej jasności. Gdzieś tam, już w oddali, leżało bezwolne, zakrwawione ciało - ofiara nieszczęśliwego wypadku. Płynna czerwień wnikała do wnętrza chłonnej gleby, żywiąc sobą rozrosłe korzenie pobliskich drzew i innych roślin. Niezwykły zapach tej żałobnej uczty przyciągnął chmarę wygłodniałych owadów, które z zadowoleniem obsiadły samotne zwłoki. W martwych oczach Marianny odbijał się słoneczny błękit, zaś nieruchome usta smakowały przydrożny pył. Śmierć wplotła w dziewczęce włosy delikatną, bladą stokrotkę; a niesforne, unoszone przez wiatr, kosmyki owinęła wokół drobnych, opadłych z brzozy, gałązek. Na białej jak śnieg szyi pośpieszny korowód mrówek utworzył czerniejący w słońcu łańcuszek - idealną ozdobę do śmiertelnych szat. Rozrzucone na boki ręce zmarłej dotykały pulsującej życiem ziemi, tak jakby chciały zagarnąć w siebie choć odrobinę tego wyczuwalnego tętna. Smutny i zarazem piękny był to widok, lecz dusza nie patrzyła już na to, co było przeznaczeniem ciała; utraciwszy barwy życia, wracała do swej pierwotnej bieli.

Duszo! Nie oglądaj się za siebie, nie spoglądaj na blednącą tęczę minionego bytu! Już nie przenikniesz przez pryzmat życia, nie rozbijesz się na barwny łuk! Idź tylko prosto, ku światłu, i otwórz się na tę jasność tak, jak biały kwiat powoju rozwiera swe płatki pod dotykiem słońca. Twój los to niewinność, czystość i biel!
Dziękuję za lekturę :).
autor
Juliana Różyńska
Juliana Różyńska

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
1 raz

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Baba-Goga
Baba-Goga
2021-05-07
Niesłychanie obrazowy tekst nasycony barwami i dźwiękami - niemal dotykalny.
I w tym pulsującym życiu, jak kleks - śmierć.
Świetne.


Juliana Różyńska
Dziękuję! :) Tak... ale mam nadzieję, że i widać właśnie nadzieję ;) :), bo niby jest korowód czarnych mrówek na martwym ciele, ale też jest i jasna dusza... już gdzieś bliżej tego, co niematerialne :)

Phil Insomnia
Phil Insomnia
2021-05-07
Gwiazdki zachwytu za wielką wyobraźnię: ) Niezwykle wciągający i jednocześnie dający do myślenia. Pozdrawiam serdecznie: )


Juliana Różyńska
Phil, jakie miłe odwiedziny! :) Bardzo dziękuję! :) Cieszę się, że tekst Ci się podoba :) Pozdrowienia

Anielska Łza
Anielska Łza
2021-05-07
Zatrzymałam się przy ostatnim słowie z niedowierzaniem... To już koniec? Bardzo sprawnie operujesz słowami Juliano zarówno w poezji, jak i w prozie. Tekst jest barwny, żywy i obrazowy i bardzo pobudza wyobraźnię. Pozdrawiam Cię cieplutko :)


Juliana Różyńska
Łezko, bardzo mi miło :) Odnośnie końca... na pewno jest ciąg dalszy :) tylko nie zmaterializowany literkowo ;) lecz mający się zmaterializować w myślach czytelnika ;)
Pozdrawiam serdecznie!


Incommunicado
Incommunicado
2021-05-07
Ładne...


Juliana Różyńska
Bardzo dziękuję :)

Kornel Passer
Kornel Passer
2021-05-06
Temat ciekawy i wymagający pewnej odwagi i zaufania do wyobraźni. Z ciekawością przeczytałem Twój tekst. Dobry , intensywnie wyposażony w szczegóły. Istotnie jest to proza wierszowana, a nie proza. Łagodny klimat mimo dramatycznej historii. Co prawda wolałbym zmartwychwstać w ciele niż wędrować jako bezcielesna dusza , ale dobre i to. :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za możliwość skierowania myśli na tę tematykę.


Juliana Różyńska
Och, tyle jest interpretacji tekstów, ile czytelników ;)
Nie mówię teraz o swoim tekście, ale tak ogólnie...
Dla mnie stan po śmierci jest stanem duszy, która czeka na zmartwychwstanie ciała.
Ponieważ wydaje mi się, że po śmierci jednak inaczej postrzega się świat żyjących... i jednak ma się "oczy" bardziej skierowane na "światło" (a czas "przechodzenia" jest bardziej czasem rozrachunku z życiem a nie wzbudzaniem w sobie tęsknot za ziemskim światem) - to moja opowieść jest właśnie bardziej - mimo wszystko - wytworem wyobraźni ;) Łączeniem barw w biel ;) Pozdrowienia :)

Kornel Passer
2021-05-07
Zachodzą bardzo ciekawe napięcia pomiędzy naszym wyobrażeniem i naszym oczekiwaniem związanym ze stanem po śmierci, a oficjalną teologią chrześcijańską. Zawsze zastanawiałem sią nad tym dualizmem w którym wielu ludzi funkcjonuje. Poezja jest dla mnie rzeczywistym narzędziem poznania , a nie tylko czczym fantazjowaniem . Gdybym tak postrzegał poezje , nigdy bym się nią nie zajmował , bo szkoda by było na nią czasu. Dlatego poważnie traktuję Twoją wizję poetycką. William Blake mówił "wyobrażone więc prawdziwe". Prawda zawarta w Twojej wizji pokazuje pewne spodziewane oczekiwanie człowieka, który ma wiarę , że pojedyncze życie jest we wszechświecie wartością , która nie może przeminąć z wiatrem. Wystarczy takie przekonanie , by zbudowało sobie ono wizję duszy wędrującej do światła. Analogia duszy i białego światła jest "podskórnie" zrozumiała . Nie mówiłbym o wytworach Twojej poetyckiej wyobraźni, że to jest coś "tylko", ale "aż". Co ciekawe u mnie , wyobrażenie przyszłej rzeczywistości w sposób "naturalny" przybiera postać nadziei na życie w nowych ciałach a nie bytowanie w formie astralnej, może to skutek lektury Biblii. Pozdrawiam serdecznie.

Juliana Różyńska
:) Witaj Kornelu :) Bardzo dziękuję za lekturę i komentarz. Opisany przeze mnie stan duszy traktuję jako stan tuż po śmierci - stan przejściowy. :) Chciałam uchwycić dokładnie taki moment, gdy po śmierci dusza uzmysławia sobie, że jest oddzielona od ciała... Zdaje sobie sprawę, że świat materialny nie jest już w jej mocy. Nie ma wpływu na rzeczy, bieg zdarzeń. Zmierza gdzieś tam... czego niestety nie umiem opisać, bo jeszcze mnie tam nie ma ;)... Nie wiem, jak wygląda byt później... Choć finalnie wierzę, że staje się kiedyś na nowo cielesny :) - lecz cielesny w doskonałej, przemienionej formie :) W moim tekście jest zaś położony akcent na przeciwstawność form istnienia. Jest to życie ziemskie - tęczowe (zobrazowałam to ułożonymi tęczowo kwiatami ;) ) i jest stan po śmierci - tutaj choć opisany z sentymentem do życia - jednak przedstawiony dość wzniośle. Jest inny... to fakt... kojarzy mi się z bielą... kolorem świętości... białym światłem... a jeśli pomyśli się głębiej, to można dojść do analogii między kondensacją życia (przemienionego) w nowej formie... (biel = dusza, która mieści w sobie wszystkie ludzkie wspomnienia...jest skupiskiem "barw życia";) ) i między metaforycznie potraktowanym światłem białym (ujęcie fizykalne) - wiadomo, co dzieje się ze światłem białym, kiedy przechodzi przez pryzmat :). Mówiąc w skrócie - przyszła mi na myśl analogia między duszą a białym światłem ;) Miewam bujną wyobraźnię :D, no i żeby nie było, że wyczyniam tutaj jakieś herezje :D Wszystko, co napisałam, to tylko wytwór poetyckiej wyobraźni. Och, chyba rozpisałam się i być może nawet zasupełkowałam myśli :D :D Pozdrowienia!


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności