X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Polityk u lekarza

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2025-12-30 10:14
Polityk wdziera się do przychodni NFZ
niczym tornado w złotej marynarce,
jak kapsułka witamin z huraganem w środku.

​Drzwi skrzypią w stylu starych respiratorów na kredycie.

Kolejka pacjentów cofa się w popłochu –
czują, że zaraz zniknie im nie tylko limit refundacji,
ale i resztki nadziei.

​Rejestracja mdleje,
bo wszystkie miejsca są już „tylko prywatnie”.

Krzesła jęczą i próbują schować się pod podłogą.

Termometr robi fikołek i udaje martwego.

Plakaty o zdrowiu rwą się same – wiedzą, że zdrowie to luksus.

​Lewatywa rzuca się pod nogi pielęgniarki,
błagając o ratunek przed użyciem politycznym.

​Polityk siada.
Fotel pęka jak budżet po wyborach,
jak złamana obietnicą wyborcza.

​Kroplówki skaczą jak kibice na stadionie –
każda kropla to podatek,
każdy worek – dotacja dla kolegi z partii.

​Pacjenci chowają się pod stołami.

Stoliki robią salta.

Gabinet drży jak cały system ochrony zdrowia.

​Lekarz blady jak recepta bez refundacji.

Stetoskop na jego szyi dygocze
jak bankomat przy pensji minimalnej.

​Biurko ginie pod brzuchem polityka –
Zeppelin absurdu unoszony na naszych składkach.

Oczy – dwa rentgeny pychy.

Oddech – inhalator z piekła,
co dmucha na półki z lekami.

Syropy bulgoczą jak marszałek Sejmu w amoku.

​– Co panu dolega? – pyta lekarz drżącym głosem.

​Polityk śmieje się jak rezonans magnetyczny na dopalaczach,
śmiech rozdziera gabinet na części pierwsze.

​– Wszystko mnie boli, doktorze!
Plecy od noszenia władzy,
ręce od brania kopert,
żołądek od darmowych bankietów,
nogi od omijania kolejek do specjalistów…

A sumienie? – tu wybucha rechotem –
Nie pamiętam, gdzie je zgubiłem!

​Lekarz nie cofa się, nie drży.
Patrzy na polityka w absolutnej, nienaturalnej ciszy.
Na jego policzku, tuż pod okiem, pojawia się linia – pojedyncza, lśniąca kropla, która sunie wolno w dół.
Nie jest słona. Jest lepka jak zaschnięty tusz, gorzka jak brak refundacji.

Ciśnieniomierz na biurku zaczyna dziwnie syczeć, jakby łapał ostatni oddech tuż przed krzykiem.
Wtedy eksploduje.
Skala kończy się na słowie „EGO”.

​Rentgen pokazuje wnętrze:
katastrofalnie rozdęte ego za publiczne miliardy.

Widać przerzuty władzy na wszystkie organy,
metastazy stanowisk w każdej tkance,
a w sercu – pustą salę sejmową.

​W środku wakacje na Krecie,
darmowe kotlety, kilometrówki,
premie, premie, premie.

Dookoła – zadłużone szpitale,
pacjenci czekający latami na operacje.

​Długopis lekarza wybucha w dłoni.

Tusz wsiąka w sufit i układa napis: „Naród zapłaci”.

​Szafka na leki płonie ze wstydu.
Pielęgniarka mdleje,
rejestratorka śpiewa hymn, jodłując zawzięcie.
Kroplówki robią falę.
Pacjenci salutują jak w Sejmie.
​Polityk wspina się na wagę i czyni z niej tron.
Ze stetoskopu – berło.
Z kart pacjenta – nową ewangelię o sobie.

Każdy kilogram jego ciała to nasze podatki.
Każdy oddech – kredyt wzięty w naszym imieniu.
Każde mrugnięcie – nowa ustawa na jego korzyść.

​Wstaje i woła:
– Tu nie ma przychodni!
To moje żarowisko!
A wy wszyscy jesteście moimi sponsorami!

​Pacjenci uciekają przez okna.
Stoliki wywracają się nogami do góry.
Strzykawki latają jak ptaki apokalipsy.
Lekarz chowa się w szafce,
która rozpada się z hańby.

​Na podłodze rozsypane tabletki i recepty
układają się w napis:
„Tu był Polityk. I już nikt… nigdy nie wyzdrowieje”.

​Ostatnia tabletka toczy się po podłodze,
zatrzymuje w kałuży krwi
i wykwita na niej napis:
„REFUNDACJA = 0 zł”.
autor
Migrena...1<sup>(*)</sup>
Migrena...1(*)

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
4 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Annna2
Annna2
pół godziny temu
"A sumienie? – tu wybucha rechotem –
Nie pamiętam, gdzie je zgubiłem!"

Fajnie byłoby- gdyby sumienie znaleźli, bo może kiedyś mieli?
Ale wątpię- kręgosłup moralny wynosi się z domu.
A jakby zaczęli szukać tego sumienia- to może zgubili to baloniaste ego
6/5


Migrena...1<sup>(*)</sup>
kwadrans temu
Aniu.

zgubił sumienie ????

sprzedał razem z nami !!!

już jakieś lobby się o to postarało.

a ty pacjencie - paradoksalnie ale jednak - lecz się sam.

lepiej na tym wyjdziesz.

niestety nie wszystko da się samemu.

ale wiemy, że lepiej to już było.

i tego musimy się trzymać !

dziękuję Aniu.

Krystek
Krystek
godzinę temu
Dość oryginalnie ta wizyta wyglądała.
Szumu i chaosu , co niemiara stworzyła
Podziwiam Twoją wyobraźnię i poczucie
humoru.
Życzę wszystkiego, co dobre i miłe, co
szczęściem wypełnią chwile:)


Migrena...1<sup>(*)</sup>
godzinę temu
Krysiu.

a ja podziwiam Twoją dobroć, ciepło i uśmiech :)

piękności wszelkich Ci życzę :)

Elżbieta
Elżbieta
godzinę temu
Utwór jest polityczną satyro/groteską. Dzięki niebanalnym podejściu do tematu, udało się Tobie, Jacku nie zniechęcić. Nie lubię wierszy "politycznych", ale ten akceptuję w całości, raz że odnosłeś się do newralgicznego zagadnienia - zdrowie i polityka, a po drugie zrobiłeś do z humorem ale nie w stylu hi, hi, ha, tylko groteski! Jedyna moja uwaga odnosząca się do stylu, to ograniczyłabym "jak", zwłaszcza w pierwszej części utworów.
6/5.
Brawa, za temat i ujęcie w oryginalny sposób.
Serdeczności, Jacku i oby polityka, z sukcesem poddano operacji:))⭐


Migrena...1<sup>(*)</sup>
pół godziny temu
muszę Ci Elu powiedzieć, że bardzo lubię konie.

szczególnie te niespotykane juz u nas perszerony.

kiedyś się nawet z jednym takim potężnym stworzeniem przyjaźniłem.

był koniem sąsiadów i miał na imię Adolf.

jeździłem na nim na oklep.

kiedy siedziałem na trawie i rozczesywałem mu palcami te czupryny nad kopytami on łapał pyskiem mój kucyk, podrzucał go do góry i puszczał.

bawił się mną.

niestety swoje rancho musiałem sprzedać , a co się stało z Adolfem - nie chcę nawet myśleć.


to taki koń od Chmielowskiego :))))

Elżbieta
godzinę temu
Jest ok!🤗wygrałeś walkę z "jak", a system jest podobny do definicji konia z encyklopedii Chmielowskiego!

Migrena...1<sup>(*)</sup>
godzinę temu
Elu.

z jakami już powalczyłem odrobinę :)

dziękuję :)

byłem w przychodni poreceptę na potas i to co tam zobaczyłem mną wstrząsnęło.

to chwyciłem za telefon - i wyszedl ten pasztet z NFZ u.

Elu.

pozdrawiam Cię serdecznoe. :)

LydiaDel
LydiaDel
godzinę temu
Groteskowa satyra polityczna. Świetna.
I pomyśleć, to TYLKO jeden polityk, a już tyle chaosu.
Pogorzelisko, jak po tornado...
A co z całym sejmem?
Cały system przejechany. 6/5 Serdecznie pozdrawiam.


Migrena...1<sup>(*)</sup>
godzinę temu
jejku.

wpadłem tam na chwilę (do przychodni) a tam ludzie jak z jakiegoś obozu - łzy, strach, bieda.

szkoda gadać.

dzieki piękne :)

i świetności wszelakiej w 2026 :))))


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej



X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności