Święta racja – bo jak wybór staje się zemstą, to zło, choć mniejsze, wciąż robi swoje; a potem płacimy wszyscy, niezależnie, gdzie postawiliśmy krzyżyk.
Niedawno doszedłem do wniosku, że wybory ważne bardziej dla zaspokojenia potrzeb politycznych członków własnej rodziny niż realizacji jakiegoś rodzaju konkretnych celów politycznych i w tym wymiarze mój głos może bardziej przesądzić o moim losie niż konkretny polityk.
Nie wiem czy tak jest tylko u mnie w rodzinie ,czy też jest to dosyć powszechne.
Nie chcę uchodzić za jakiego "Kubusia fatalistę" no ale taką mam filozofię.
Serdecznie pozdrawiam:)
Brzmi znajomo – czasem mam wrażenie, że przy urnie bardziej próbuję zadowolić ciotkę z drugiego piętra niż zmieniać kraj; a jak się nie zagłosuje „w rodzinę”, to potem na obiedzie zimny rosół i gorące spojrzenia.
Naturalnie, że jesteś ważny. Twój głos się liczy.
Wybory są często dylematem. Trzeba iść na ustępstwa i wybrać to, co najlepsze dla kraju. Po wyborach programy wyborcze się nie sprawdzają. I to trzeba przewidzieć, co jest możliwe, a co i kto to tylko puste słowa.
Z drugiej strony, takie prorocze sny znam tylko z biblii. 6/5 Serdecznie pozdrawiam
No właśnie – jakby człowiek miał dar prorokowania, to by głosował z zamkniętymi oczami i jeszcze totka wygrał; a tak trzeba wybierać między kiełbasą wyborczą a suchym chlebem codzienności.
Dziwny sen miałem, jednego wybrałem, tego ważniejszego, w pianie skąpanego. Mowy wygłaszał, do urny zapraszał. Gdy się przebudziłem, kandydata zgubiłem. Poszedłem do wróżki zasięgnąć porady, mam rzucić monetę, od niej zyskać rady.
No to klasyka – kampania tak namieszała, że nawet we śnie już nie wiadomo, kto kto; a wróżka i moneta? Czasem lepsze niż cały sztab doradców.
Ja dobrze wiem, komu dać głos ... reszty nie biorę pod uwagę.
Wiemy, że demokracja, której istotna częścią jest głosowanie, jest mocno niedoskonałym systemem, ale już W. Churchill stwierdził, że, jak na razie, brak lepszego. W cesarstwie Austro - Węgierskim głos tzw elity, wykształconych, zamożnych ważył więcej niż analfabetów, ale, już do tego nie wrócono w państwach, powstałych na gruzach imperium. Demokracja wymaga rozsądku a z tym bywa różnie, bo bywa, że emocje biorą górę i wtedy szaleńcy, obiecujący niebo na ziemi dobierają się do władzy.
Pozdrawiam.
No tak, tylko że jakby demokracja naprawdę działała tak, jak Churchill mówił, to nie musielibyśmy ciągle się zastanawiać, czy nie lepiej byłoby rzucać monetą niż iść na wybory.
Ładnie śnisz! Mamy wpływ oddając głos może nie aż tak, jak chcielibyśmy mieć, ale nie uchylam się od postawienia X na tego, który będzie Prezydentem mojej Ojczyzny, tej z miejscem w Europie, we Wspólnocie!
Pozdrawiam serdecznie, Staszku, życzę dobrego dnia:))⭐
Dziękuję – to taki sen z otwartymi oczami. I dobrze, że stawiasz swój X – świadomie, z przekonaniem, z myślą o Polsce, która jest częścią czegoś większego. To właśnie takie głosy mają sens – nie z buntu, nie z przypadku, tylko z troski.
Szacunek Wam obu!
Też jestem za wspólnotą...izolacja zamyka możliwość rozwoju, często sprawia, że się cofamy...w myśl powiedzenia zgoda buduje, niezgoda rujnuje...podziały nie są nam potrzebne, bo osłabiają nas i ośmieszają...Cieszę się, że się zgadzamy także pod tym względem Elu :))
Dokładnie tak – taki sen to nie mrzonka, tylko przypomnienie. Bo nawet jeden głos potrafi przechylić szalę – i to nie tylko w urnie, ale w świadomości.
Pięknie – jak Polska naprawdę w sercu siedzi, to i marzenia stają się sprawą wspólną, nie tylko własną. Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam – oby serca nie zamilkły, gdy przyjdzie czas mówić.
Obywatel - jak sama nazwa wskazuje - to ktoś, kto się bez czegoś obywa. Śmiało może się obejść bez poczucia własnej podmiotowości i sprawczości, byleby łaskawie rządzący zapewnili mu świadczenia. I nawet nie jest ważne, że te świadczenia są opłacane z pieniędzy jego (podatki), albo jego dzieci (dług publiczny). Obywatel miewa sny. Jednak najczęściej marzy w nich, że świadczenia będą wyższe. a brak podmiotowości i sprawczości wynagradza mu z nawiązką prawo do narzekania.
Trafiasz w punkt – gorzko, ale celnie. Ten „obywatel” rzeczywiście często sprowadzany jest do roli biernego odbiorcy, któremu wystarczy, że coś skapnie. A że to z jego kieszeni? To już mało kto liczy. Władza lubi, gdy lud śni o dodatkach, a nie budzi się z pytaniem: „czemu nie mam wpływu?”. A prawo do narzekania? To u nas prawie narodowy sport – zamiast działania. Bo głosować jeszcze umiemy, ale żeby ten głos coś znaczył … to już inna bajka.
Zgoda w ważnych sprawach to naprawdę skarb – nie trzeba wielkich słów, wystarczy to ciepłe porozumienie między wersami. I masz rację – taka wspólna myśl potrafi rozjaśnić dzień lepiej niż słońce za oknem.
To jest prawdziwa mądrość – nie w statystykach, nie w wielkich słowach, tylko w codziennych drobiazgach, które mają sens, bo wypływają z troski i miłości.
Poważnie dziś między naszymi zdaniami.
Tak, bo dobro wnuczki zawsze leży mi na sercu...jest moim oczkiem w głowie i chociaż niewiele mogę zdziałać, to wiem, że nawet drobne, niedostrzegalne posunięcia mogą przyczynić się do poprawy jej życia...żebym nie musiała się później w grobie przewracać :))))
A ja właśnie czekałem spokojnie, aż wrócisz z tą kawą, bo każdy poranek zasługuje na jej łyk, zwłaszcza gdy za oknem szumi deszcz. Twoje słowa mają ciepło i troskę, które biją z serca nie tylko obywatelki, ale i babci patrzącej w przyszłość z nadzieją. Takie pragnienie, by wnuczka żyła w lepszym kraju, to więcej niż myśl polityczna. To miłość przekuta w marzenie o świecie, w którym warto się obudzić, nawet w szary, deszczowy dzień.
Na marginesie chciałam Ci bardzo podziękować za prowadzenie ze mną dialogów, które przyczyniły się w dużej mierze do mojego awansu, wczoraj miałam jeszcze W37 dzisiaj patrzę jest W38. Znowu być może nieświadomie sprawiłeś, że deszczowy dzień nie jest taki kiczowaty, jak się zapowiadał :)) Dziękuję :))
Stasiu, jesteś niecierpliwy i poganiasz mnie od samego rana, a ja dzisiaj jestem bardzo zaspana, bo na dworze leje deszcz, a prognoza pokazuje, że taki ma być cały dzień...byłam sobie zrobić kawę...
Nie wiem, co mam Ci odpowiedzieć, jako obywatelka, zawsze mam na sercu dobro naszego kraju z myślą o mojej wnuczce, żeby lepiej miała niż ja, czuła się bezpiecznie i mogła się rozwijać w przyjaznym i pięknym państwie :)
Głos to nie tylko znak na kartce, to znak, że komuś jeszcze zależy. Nawet ten z końca kolejki, może przechylić szalę. Zajęłaś już miejsce w szeregu popierających ...?
Ot i cała prawda – niby alfabet, a każdy z tych znaków więcej ukrywa niż mówi. X – decyzja, Y – pytanie, Z – co dalej? I tak się kręcimy między nimi, jak w łamigłówce bez instrukcji.
ta nadzieja X najszybciej umiera ... więc stawiam X na Nawrockiego ..nie licząc na wiele ... jedynie na to ... że Polski nie sprzeda jak i ewentualnie ja pierwszy dam X na wyjście z Unii tej porąbanej ..która mówi ...że mleko szkodzi i robaki są lepsze od schabowego ... itd ... pozdrawiam serdecznie ...
ja bez protestu z przyjemnością z niej wyjdę ... aby z niej coś wyciągnąć trzeba włożyć ...nic za darmo ... więc i bez Unii będziemy silni ... wystarczy postawić X pod odpowiednim nazwiskiem ... bo jak na razie ta trzecia droga prowadzi do nas ciętego lasu ....ale szanuję Twój wybór ... i to się nazywa demokracja ... z powodu polityki nigdy nie pokłócę się z przyjaciółmi ani z rodziną .... pozdrawiam serdecznie ...
Oby ten wybór – choć może z rezerwą – nie był strzałem w kolano. Pozdrawiam Cię serdecznie, bez politycznego lukru. W kwestii Unii muszę zaprotestować ... spójrz na Polskę ... jest piękna i bogata, właśnie dzięki Uniii.
Ten znak "X" jest nadzieją każdego z nas, nadzieją dla naszego kraju.
Nie trzeba śnić, by go postawić i poczuć, że ma się głos w słusznej sprawie.
Wystarczy się obudzić i skorzystać ze swojego przywileju. Głos w demokracji, to przywilej.
6/5.
Serdecznie pozdrawiam
Święta racja – ten mały „X” waży sporo. Nie trzeba wielkich słów ani snów o potędze – wystarczy wstać, pójść i zrobić swoje. To nie tylko przywilej, to odpowiedzialność – i szansa, żeby coś jednak miało sens.
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.