Imprezka
A byle coś skocznego, bo smętków nie zdzierżę.
Coś na kształt melodii „W murowanej piwnicy”,
By w kondukcie dziarsko zdążali żałobnicy.
Niech będą też świadomi, że na nic mi kwiatki,
Niech lepiej położą na mój grób czekoladki.
Kornel niechaj sypnie garść swych żuków i świerszczy,
By mi się pobyt w grobie stał przy nich raźniejszy.
BardzoBardzo niech mowę nad grobem wypowie,
Potem wszyscy wychylcie toast za me zdrowie.
W epitafium napiszcie, że pstro w głowie miałam
Oraz, że (kwestia gustu) nieźle rymowałam.