Czekanie ojca na syna
czuwasz, aby me kroki usłyszeć z oddali,
aby wybiec naprzeciw, gdy tylko zadźwięczą,
by uścisnąć, utulić mą głowę dziecięcą.
Niezrażony nadaremnym czasu mijaniem -
cały jesteś miłością i cały czekaniem.
Ty wiesz przecież, że powrócę z mych dalekich dróg.
Głodny, w nędzy, w pokorze otartych, bosych stóp.
Już przygotowana szata, pierścień, sandały
i koźlę... bylebym tylko zechciał wrócić tu -
gdzie czekasz na mnie, w progu, Ojcze mój wspaniały,
gdzie miłosierdzie znajdę upadłszy do Twych nóg.