O zapomnieniu
Już nie zapomnisz, pamięć Ci nie skłamie.
Masz mnie na stole, w szafie, w oknie, w zlewie,
jestem w Twych włosach, i za paznokciami,
którymi twarz mi podrapałaś w gniewie.
Siąpię Ci z nieba i słońcem się pysznię,
gram Ci Mozarta albo czytam Prousta,
mną się nacierasz, kiedy bierzesz prysznic
i mnie codziennie nakładasz na usta.
Zapomnisz tylko tą gorycz bez słowa
i że od siebie gnać mnie chciałaś kijem.
A ja do Ciebie pewnie wrócę znowu,
gdy do księżyca dość już się nawyję...