Anons - odsłona druga
„Szukam pani…” - znalazłam dziś taki anons w Internecie!
„Szukam pani serdecznej, by została dla mnie jedyną na świecie.
Jej usta w kształcie serduszka znały taktu dobre zasady,
mówiły tylko czułe słówka, pieszczot formowały kaskady.
Szukam pani… która królową będzie pośród ksiąg kucharskich,
potrafi z fasonem złajać i miłosierdziem przepełniony jej akt łaski.
Której aura nada blask pościeli, ciepłości w gestach, w działaniu wigoru,
która nie ma nic przeciw sportom, czy też męskim wypadom do baru.
Szukam pani na dojrzałe lata pod jednym wspólnym dachem,
nikt nie nazwie mnie chłystkiem, nie porówna też z gachem.
Jeżeli pani byłaby (po głębokim namyśle) tą ofertą zainteresowana
me progi serdecznie zapraszają, do dyspozycji kluczyki od vana.”
Skusiła mnie rozpiętość poglądów i wspólnych styczności życiowych.
Chętnie zaryzykuję znajomość, na spotkanie w realu jestem gotowa.
Wow! – myślę sobie - to facet dla którego ważna jest rodzina,
miło by było go poznać! – napisałam -
- odpowiedziała dziewczyna!