Idealista
W świat ruszył czując zapotrzebowanie,
chęć innym zmieniać ich koleje losu.
Myślał: wystarczy zdobyć przekonanie
podobnych mu, też czujących tak osób.
To był początek końca niechybnego,
zachowam sobie jednak jego imię.
Nie zaplanował on niczego złego,
zasypał wszystko, jak gruszki w kominie.
Myślał, że tak bez żadnego zaklęcia
pootwiera drzwi - nieznane uroki,
jakie świat skrywał wszystkim od poczęcia
i zmieni swój krok kulawy w podskoki.
Rzekę próbował przejść zostając suchym,
oddech co rano czuł wciąż bardziej świeży.
Nawet do siebie sam już nabrał skruchy,
bo wewnątrz Boga znalazł i uwierzył.
Odkrył, że ludzie już uczłowieczeni
są bez potrzeby naturalnej wiary.
Teraz możemy wspólnie losy zmienić
i nie będą to gusła ani czary.
Kiedy go spotkasz, to daj żebrakowi
talerz zupy, by nie przymierał z głodu.
Ręką rozsądku troskliwie go owiń,
z filozoficznych na dół sprowadź schodów.
Witold Tylkowski