Jacuś i Św. Mikołaj
Jacuś, Grzesio oraz Krzyś
Bo już pierwsza gwiazdka świeci
I Mikołaj przyjdzie dziś.
Grześ i Krzysio to maluszki.
Wierzą święcie w Mikołaja,
Ale Jacuś siedmiolatek
Myśli, że to tylko baja.
Zwłaszcza, że rok temu widział
Kiedy dziadek się przebiera
więc cwaniaka minę przywdział
- Zaraz będzie tu afera
Mówi malcom, że to dziadek,
Biała broda nie pasuje.
- Patrzcie, niby przez przypadek
Ja go dla Was zdemaskuję.
Lecz w te święta tak się staje
Że rodzony brat dziadziusia,
przebrał się za Mikołaja
I wprowadził w błąd Jacusia.
Nagle wchodzi święty z brodą.
Pyta – Modlić się umiecie?
Malcy stoją z straszną trwogą,
ale Jacuś, nigdy w świecie.
- Dziadek, nie bądź taki święty.
Wiesz, że modlić się potrafię.
Powiedz lepiej, gdzie prezenty
Co je tam ukryłeś w szafie.
Kiedy pewny siebie Jacuś
Pokazywał swoją twardość,
Do pokoju wchodzi dziadziuś
i zaburza jego hardość.
Mruknął Jacuś coś do siebie
Klęknął szybko na kolana
- Ojcze nasz, któryś jest w niebie…
Modli głośno się do Pana.
I tak chłopak choć był duży
W Mikołaja znów uwierzył.
Może mu się to przysłuży
By weselej życie przeżył.