chochliki w kapeluszu
jak chochliki w kapeluszu
najpiękniejszej w życiu wiosny
gdy sięgałam nieba szczytu
i nie chciałam nic ponad to
co mi młodość niosła w darze
wciąż pamiętam . nie przypadkiem
zagubiłam się wśród marzeń
i w błękitnej kwitnę wizji
niczym wiśnia w dzikim sadzie
ponad szarą rzeczywistość
zagubiłam się wśród marzeń
bo kto powiedz mi zabroni
gdy chochliki w kapeluszu
niosą radość w pełnych dłoniach
pozwalają sięgać szczytu
- obok -
popatrz na mnie jak na siebie
choć to obraz nazbyt trudny
spróbujemy poznać lepiej
to co nas czasami różni
a bez tego jak bez ręki
dzieło się wypełnia pustką
więc szukamy treści między
kolorami . patrząc w lustro
gdzie widzimy coś poza tym
co nas tak czasami różni
malujemy wspólny plakat
choć to obraz nazbyt trudny
lecz bez tego jak bez ręki
nie będziemy przecież sobą
więc szukamy treści między
i jesteśmy zawsze obok
- sienna -
ideałem twoim jestem
chcę wyrazić każdym gestem
abyś sobie wbił do głowy
żem ideał jest wzorcowy
nie za mała . nie za duża
jak jesienno-sienna róża
idealny zapach nieba
wszystko czego ci potrzeba
nic co obce nie jest twoje
póki się nie stanie moje
wtedy jestem ideałem
twojej duszy wonnym rajem
i zapachem cię uwodzę
chociaż jest mi nie po drodze
idealnie trwam na straży
abyś nie przestawał marzyć
.