Kamyczkowa terapia
Szwagier, kiedy mnie odwiedził,
W kącie kuwetę wyśledził.
Wiem, że zawsze jest ciekawy,
Więc wyjaśniam sedno sprawy.
Fotografią się parałem,
Kuwety powyrzucałem.
Jedną sobie zostawiłem,
Kamyszkami wypełniłem.
Sprzęt przydatny jest w terapii,
Człowiek bólem się nie trapi.
Po porannej toalecie,
Człeka coś tam wewnątrz gniecie.
Wtedy spacer po kamyszkach,
Na stopach nerwów uciskach,
Organizm jest odświeżany,
Przelotne są meridiany.
Potem prana i asany,
Efekt--- zregenerowany.
Ten kto mieszka w blokowisku,
Dreptać po tym kamienisku,
Jest wskazane w pięć obrotów,
Dla zyskania stóp ugniotów.
Kto w terenie, gdy jest bosy,
Niech korzysta z rannej rosy.
21.06.21 przy śniadaniu.