Królowa pór roku...
wszystko się zieleni i na nowo rozkwita...
można by rzec pora roku znakomita na radość,na miłość,na nowe istnienie,a może nas tylko swymi kolorami mami i tylko stwarza złudzenie...?
Lato....Bywa gorące i suche,często nawet przynosi ulewę, badź pluchę...
Bywa przekorne,a mimo to wszyscy je kochamy...może dlatego,bo po ciężkiej pracy na urlopie sobie odpoczywamy...
Jesień...Jedni mówią,że ponura,bo z drzew liście lecą obficie...ale zaskakuje nas różnorodnością barw...tak jak nie raz życie....
Zima...to pora szaleństwa...wiedzą o tym dzieci...przecież z górki na sankach jeden za drugim leci...a jak nie ma w mieście śniegu zawsze jadą w góry...i cieszą się od nowa...i dzień nie jest ponury...
Kto jak kto...ale ja bym właśnie uznał Zimę za Królową pór roku....
dlaczego?,bo właśnie podczas niej wszystko odpoczywa i przygotowuje się na nowo do życia...krok po kroku...